Wielka Księga 85-lecia Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie

12 maja 2004 minie 85 rocznica założenia Akademii Górniczo-Hutniczej. Polski Instytut Biograficzny wraz z Wydawnictwem Helion, w porozumieniu i za akceptacją JM Rektora Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie im. Stanisława Staszica - prof. dr hab. inż. Ryszarda Tadeusiewicza, przygotował książkę pt. Wielka Księga 85-lecia Akademii Górniczo-Hutniczej, w której zaprezentowano sylwetki twórcze naukowców, którzy budowali wielkość Akademii w przeszłości i współcześnie. Na kratach książki zostały za­mieszczone biogramy - wraz z fotografiami - profesorów, doktorów habilitowanych i doktorów wchodzących w skład kadry na­ukowej Akademii.

Wielka Księga 85-lecia Akademii Górniczo-Hutniczej jest swego rodzaju ponadczasową "fotografią rodzinną" kadry naukowej AGH. W książce zawarto wiele biogramów postaci historycznych. Jest to być portret możliwie wyczerpujący i pełny. Przekonanie o ważności i dużym znaczeniu tego dzieła legło u podstaw decyzji o podjęciu trudu jego realizacji - inaugurując tym samym serię wydawnicza "Jubileusze".

Wielka Księga 85-lecia Akademii Górniczo-Hutniczej jest swego rodzaju kroniką i jednocześnie słownikiem biograficznym, zapisem sylwetek osób, które budowały Akademię i które kontynuują to dzieło dziś.

Dodatkowo w książce jest zmieszczony ilustrowany, kolorowy dodatek przedstawiający poczet rektorów AGH i władze dziekańskie.

Książka w sumie liczy 423 strony oraz 4 kolorowe strony dodatku.

ISBN 83-920014-2-7


Słowo wstępne do Księgi JM Rektora AGH

Wielka Księga na Wielki Jubileusz

W roku 2004 czyli w roku wydania tej oto „Wielkiej Księgi” nasza Akademia Górniczo Hutnicza obchodzi swój jubileusz 85-lecia. To piękny wiek, zwłaszcza jeśli się uwzględni, że minione lata były latami zasłużonej (bo rzetelnie zapracowanej!) chwały AGH. Cieszymy się z tego Jubileuszu i chcemy go uczcić w sposób najbardziej godny – utrwalając na kartach tej księgi nazwiska i czyny tych, którzy w ciągu tych 85 lat pracowali na chwałę naszej Uczelni.

Przyjęliśmy (trochę arbitralnie...), że powinny się tu znaleźć biogramy tych wszystkich Osób, które pracowały lub studiowały na AGH i wniosły swój wkład do nauki potwierdzony uzyskaniem stopnia naukowego (doktoratu lub wyższego stopnia czy tytułu). Na pewno nie udało się nam wszystkich takich Osób zgromadzić, zwłaszcza pokolenia tych, którzy odeszli, mogą być bardzo niekompletne, jednak uratujmy od zapomnienia tak wiele, jak się tylko da. Myślę, że dla tych wszystkich, którzy zdecydowali się pokazać swoje biogramy na stronach tej księgi, a także dla ich krewnych i znajomych będzie to powód do zasłużonej satysfakcji. Zaś ci, którzy nie chcieli się tu zarejestrować - sami zdecydowali, że nie chcą być pamiętani, więc niech się stanie tak, jak sobie tego życzyli.

Dla nas wszystkich, którzy studiowaliśmy w AGH, zdobywaliśmy tu stopnie naukowe, pracowaliśmy i żyliśmy w murach tej Uczelni - jej jubileusz jest czymś ważnym i bliskim. Aż trudno uwierzyć, patrząc na dzisiejszą urodę i werwę Akademii, że ma już ona 85 lat, zaś jeszcze trudniej uwierzyć, że gdybyśmy się bardzo uparli, to moglibyśmy do naszego wieku dodać następne sto lat! Tak, tak, naprawdę! Nasza Uczelnia ma pełne moralne prawo włączyć do swej tradycji dzieje kieleckiej Akademii Górniczej, założonej w 1816 roku przez naszego patrona, Stanisława Staszica. Moglibyśmy także przypomnieć, że badania naukowe w zakresie geologii oraz nauk technicznych prowadzone były w Krakowie jeszcze dawniej na Uniwersytecie Jagiellońskim i wskazać na przykład profesora mechaniki Feliksa Radwańskiego (1754-1826). Nie włączamy jednak tych skojarzonych z nami dokonań do naszej tradycji, gdyż szanujemy naszą powagę i nie chcemy się stroić w cudze piórka. Nie zmienia to faktu, że przy takiej okazji, jak jubileusz, warto przypomnieć, że nasza dostojna Jubilatka nie pojawiła się na polskiej scenie edukacyjnej na zasadzie Deus ex-machina, lecz miała licznych zasłużonych przodków.

Zresztą kontynuując te jubileuszowe rozważania warto odnotować, że wiek naszej uczelni moglibyśmy uczynić jeszcze bardziej imponującym również i na inne sposoby; na przykład przywołując fakt, że wiążąca decyzja o założeniu Akademii nie zapadła bynajmniej w dniu wydania pierwszych legitymacji studenckich i rozpoczęcia wykładów, w stosunku do którego świętujemy kolejne jubileusze, lecz była przygotowywana znacznie wcześniej. Wymieniane są tu różne daty, jednak najwięcej racji mają ci, którzy wskazują na rok 1912, bo właśnie wtedy na polecenie Cesarza Franciszka Józefa Rada Miasta Krakowa przyznała środki i teren na budowę polskiej (to było wtedy bardzo ważne!) Akademii Górniczej. Warto podkreślić, że był to dokładnie ten teren, na którym nasza Uczelnia stoi do dzisiaj. Z 1912 roku pochodzi też projekt głównego budynku AGH (obecnie znanego jako A0) wykonany przez architektów Odrzywolskiego z Krakowa i Ballenstedta z Berlina. Po uzupełnieniu bryły budynku o brakującą przez ponad pół wieku figurę św. Barbary (co udało się sfinalizować podczas mojej drugiej kadencji rektorskiej) obecny wygląd gmachu A0 jest dokładnie taki sam, jak w projektach z 1912 roku.

Tak więc początek dziejów naszej Uczelni mógłby być śmiało przesunięty przynajmniej o siedem lat w stosunku do daty 1919 roku, którą uznajemy za datę naszych narodzin i którą ja osobiście poleciłem umieścić na frontonie głównego budynku oraz wyhaftować na naszym nowym sztandarze. Kierowałem się jednak argumentem, że mimo kompletnego przygotowania w 1912 roku bardzo dobrych merytorycznie programów studiów oraz kompletnych założeń organizacyjnych (przez Józefa Morozewicza i Komitet Organizacyjny Akademii Górniczej) – wybuchła wtedy wojna światowa i nie pozwoliła na uruchomienie kształcenia. Byłoby niegodne powagi i dostojeństwa naszej Uczelni, gdybyśmy sobie tak sztucznie dodawali do naszych dziejów ten okres embrionalny, w którym byt naszej uczelni mógłby być określony w najlepszym przypadku modnym terminem „wirtualny”. Ubyło nam w ten sposób kilka lat, ale za to możemy się szczycić tym, że naszą Akademię utworzono niemal natychmiast po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, że erygował nas osobiście swoim podpisem (wykonanym orlim piórem!) pierwszy Naczelnik Niepodległego Państwa Polskiego, marszałek Józef Piłsudski, a nie jakiś tam urzędnik w imieniu cesarza Austrii. Ponadto możemy z dumą powtarzać, że dzięki takiej właśnie historii naszego powstania - jesteśmy dziś najstarszą polską uczelnią, w której nigdy nie prowadzono wykładów w języku żadnego z naszych zaborców.

85 lat istnienia naszej Akademii to naprawdę lata pełne chwały. Kształcenie polskich inżynierów górników (a wkrótce potem także hutników) dla polskiego przemysłu miało kluczowe znaczenie w kraju, który podnosząc się ze zniszczeń wojennych oraz zrzucając pozostałości 123 lat niewoli - surowców i stali potrzebował w pierwszej kolejności. Warto dodać, że kształcenie doskonałych polskich inżynierów dla kopalń i hut Śląska, o który toczył się wtedy krwawy spór z Niemcami, przyczyniało się do utrwalania polskości tej spornej ziemi w nie mniejszym stopniu, jak dokonania bohaterów kolejnych Powstań Śląskich. To dzięki absolwentom naszej Akademii, których w okresie przedwojennym wykształcono około ośmiuset, nie udał się plan gospodarczej kolonizacji Śląska, zakładający (po niekorzystnych dla Niemców rozstrzygnięciach politycznych) scenariusz, w którym na polskiej ziemi polski robotnik miał pracować pod kierownictwem niemieckiego inżyniera – z powodu braku rodzimej kadry. Dziesiątki życiorysów absolwentów AG z okresu 20-lecia międzywojennego dowiodły, że ich wiedza wyniesiona z naszej uczelni była przynajmniej nie gorsza od wiedzy ich niemieckich konkurentów, co zaprzeczyło tezom głoszonym przez Hitlera, że „polscy podludzie” nadają się tylko do najbardziej prymitywnych prac. Miejmy nadzieję, że w nadchodzących latach kolejne pokolenia absolwentów AGH równie skutecznie rozwieją rojenia wszystkich tych naszych „przyjaciół”, którzy już ustalili dla Polaków miejsce: w czworakach Zjednoczonej Europy.

Osiągnięcia techniczne i naukowe pracowników i absolwentów przedwojennej Akademii Górniczej znacząco przyczyniły się do rozwoju polskiego przemysłu i polskiej gospodarki, nie zdołały jednak oczywiście zmienić globalnego układu sił, w wyniku którego młoda polska państwowość została unicestwiona w 1939 roku kolejną zbrodniczą napaścią państw sąsiadujących. Profesorowie AG byli jednymi z pierwszych represjonowanych Polaków, zgodnie z planami okupanta, który chcąc zniszczyć polski naród zaczął od eksterminacji polskiej inteligencji. W osławionej Sonderaktion Krakau na początku listopada 1939 roku aresztowano prawie wszystkich naszych profesorów, z których dwunastu nie przeżyło maltretowania i poniewierki w obozach koncentracyjnych KZ Sachsenhausen i KZ Dachau. Wśród zamordowanych wtedy ofiar hitleryzmu był między innymi pierwszy rektor AGH, prof. Antoni Hoborski. Nie złamało to jednak ducha tych, którzy przeżyli. Pod kierunkiem wybranego jeszcze w 1939 roku rektora Walerego Goetla podjęli oni także w warunkach okupacji dzieło kształcenia w naukach technicznych polskiej młodzieży, tworząc Państwową Szkołę Techniczną Górniczo-Hutniczo-Mierniczą (Staatliche Fachschule für Berg-, Hütten- und Vermessungsweise).

Nieprzerwana aktywność naukowa i pedagogiczna profesorów AG spowodowała, że zaraz po wyzwoleniu Krakowa (co nastąpiło w dniu 18 stycznia 1945 roku) Akademia już w pierwszych dniach lutego 1945 roku podjęła dzieło kształcenia studentów. Byliśmy wtedy pierwszą polską uczelnią, która podjęła pracę po okupacyjnej przerwie, dostarczając zniszczonemu wojną krajowi tak bardzo potrzebnych wtedy kadr technicznych. Krytyczną sprawą była wtedy produkcja stali, która była potrzebna do budowy maszyn, odbudowy domów, mechanizacji rolnictwa – dlatego wydział hutniczy naszej Akademii, istniejący także przed wojną, zaczął się po wojnie rozwijać w takim tempie, że uzasadniło to wreszcie zmianę nazwy uczelni. Przemianowana na Akademię Górniczo-Hutniczą nasza Alma Matris nie zasklepiła się jednak nigdy w wąskim obszarze związanym z brzmieniem jej nazwy (nawet tej rozszerzonej). Uczelnia nasza stale podążała i podąża nadal za zmieniającymi się potrzebami gospodarki, zmieniając profil kształcenia i badań naukowych stosownie do przemian cywilizacyjnych jakie zachodziły ustawicznie w Polsce i na świecie, czego dowodem jest między innymi aktualne dostosowanie Akademii do najnowocześniejszych kierunków badań naukowych i kształcenia w zakresie inżynierii materiałowej, informatyki, automatyki, elektroniki, telekomunikacji, energetyki, geoinżynierii, bioinżynierii i wielu innych. Jest to osiągnięcie i zasługa właśnie tych wszystkich pracowników i współpracowników AGH, których biogramy znajdują na stronach tej księgi.

I na koniec niech mi będzie wolno dodać wątek osobisty. Cieszę się z tego jubileuszu, bo całe moje życie zawodowe związane było z AGH. Na naszej wspaniałej Akademii zdobyłem wykształcenie, wszystkie stopnie i tytuły naukowe, a także ... Żonę. Jestem dumny i szczęśliwy, że mogę obchodzić ten kolejny jubileusz mojej Almae Matris jako jej dwudziesty pierwszy rektor, w dodatku najdłużej urzędujący w całej jej 85-letniej historii.

 

Prof. zw. dr hab. inż. Ryszard Tadeusiewicz